do Akragantu (Agrigentu) w rokoszu znajdującego się na piętnastu nawach Sikanosa posłali, aby przykłonił im to miasto, jeżeli zdoła; Gylip zaś lądem do innych Sicylii okolic pospieszył powtórnie, ażeby przyprowadzić jeszcze wojska, ponieważ miał nadzieję że i obwarowania Atheńczyków zdobędzie szturmem, skoro tamte rzeczy w Epipolach tak pomyślnie poszły. Atheńczyków atoli wodzowie naradzali się w tym czasie odnośnie do zaszłej ciężkiej klęski a obecnego w obozie na wszystkie strony serc upadku. I w przedsięwzięciach bowiem swych widzieli się nieszczęśliwymi i żołnierzy przygnębionych pozostawaniem na Sicylii; i chorobą bowiem jeszcze trapieni byli z dwóch przyczyn: już to że to była pora roku[1] w której zapadają ludzie najwięcej, już to że okolica oraz w której obozowano była bagnista i przykra; wszystko nareszcie inne zwątpienia pełnem okazywało się. Demosthenesowi tedy zdało się iż nie należy dłużej pozostawać w miejscu, ale w której to myśli i napad na Epipolae zaważył, skoro ten się nie udał, za oddaleniem się z Sicylii głosował a nieociąganiem (z tém), dopóki jeszcze możność przez otwarte morze przeprawić się i przynajmniej częścią wojska z świeżo przybyłych naw składającą się utrzymać przewagę nad wrogami. Owoż dla Miasta“, mówił, z większą jest korzyścią przeciwko odmurowywającym Dekeleją w kraju wojować niżeli przeciw Syrakuzanom, których nie łacno już teraz ujarzmić; ani też znowu, na próżno pieniądze mnogie wyrzucając, słuszna jest oblegać Syrakuzy.“ Otóż Demosthenes takiego był zdania; Nikias zaś znowu sądził i sam że sprawa Atheńczyków źle stoi, wszakże słowem niechciał jej słabości zdradzać, ni żeby wodzowie publicznie uchwalając wśród wielu ustąpienie z Sicylii wyjawili się z zamiarami sweni wrogom sami; gdyby je bowiem następnie zrzeczywiścić zechcieli, już by nie byli pewnie w stanie omylić baczności nieprzyjaciół. Częścią też położenie tamtych (wrogów), wnioskując z tego o czém się Nikias dokładniej wciąż wywiadywał niż inni w obozie Atheńskiem, niejaką obudzało nadzieję stania się jeszcze przykrzejszém od położenia Atheńczyków, jeżeli ci wytrwają w obsiadaniu kraju (nieprzyjacielskiego); pieniędzy bo, myślał Nikias, niedostatkiem wtenczas wycieńczą Atheńczykowie Sicylian, zwłaszcza skoro na dalsze już rozległości nawami zapanują po tameczném morzu. Było też nieco w Syrakuzach stronnictwa pragnącego Atheńczykom sprawy Miasta powierzyć, które heroldów słało do Nikiasza i odwodziło go od opuszczania Sicylii. Tego wszystkiego świadomy
- ↑ Koniec Sierpnia.