bitwie morskiej wyruszać z obozu jęto. Wszakże bolesnym był ten wychód nie pod jednym tylko względem, że oto ustępowano (ztąd) utraciwszy wszystkie nawy a w miejsce wielkiej nadziei tak samych siebie jako całe Miasto (ojczyste) na niebezpieczeństwa odtąd narażali odchodzący; ale (już) wśród samego opuszczania obozu, przychodziło dotkliwe oczom każdego jako i sercom uczuwać wrażenia. Tu bo wśród trupów niepogrzebionych, ilekroć kto ujrzał jakiego z pobliskich swych leżącego, żalem z trwogą zmieszanym się przejmował, tam przy życiu pozostawiani ranni i chorzy daleko większą od zmarłych w żywych boleść rozbudzali, a nad tych co zginęli rzewniejsze politowanie. Do błagań bowiem i narzekąń zwróceni w okropny stan wprawiali odciągających, zabierać siebie nakazując i każdego z osobna głośnemi krzyki o to zaklinając, jeżeli gdzie którego ujrzał który czy to z przyjaciół czy z powinowatych, toż u współtowarzyszów już odchodzących zawieszając się i wlokąc przy nich jak daleko zdołali, kiedy zaś któremu ustały siły i ciało, nie bez małych zarzekań się na bogów i jęku pozostawiani; tak iż łzami wszystko wojsko zalane w takowém dusz ściśnieniu nie łacno poruszało się naprzód, jakkolwiek z ziemi nieprzyjacielskiej uchodzące, srozszych nad łzy klęsk w niej częścią już doznawszy, częścią o zawarte w niewidnéj przyszłości zatrwożone aby ich nie doznało. Otępienie téż jakieści zarazem i mnogie wzajem wyrzuty jednych ku drugim nastąpiły. Nie czemu bo innemu jak miastu szturmem zdobytemu unoszącemu w popłochu żywoty, i to nie szczupłemu, równali się uchodzący; nie mniej bo jak czterdzieści tysięcy całego tu tłumu razem postępowało. A z tych wszyscy nieśli co każdy mógł poszczegółowo zabrać przydatnego, hoplici i jeźdzcy przeciw zwyczajowi sami własną żywność popod bronią, jedni z braku pachołków drudzy przez nieufność; pouciekali bowiem byli od dawna, a największa liczba natychmiast. Nieśli przecież i tego nie dostarczająco; zboża bowiem już nie było w obozie. A przecieżci wszelka inna sromota i równopodzielność złego, mająca pewne jednak w tém, że z wielu pospołu dzielona, ulżenie, ani tak (jeszcze) łacna (do zniesienia) w obecnej chwili nie przedstawiała się, ile pamiętnym, od jakiej to świetności i chluby na razie, do takiej oto ostateczności i poniżenia upadli. Najdotkliwszym boż stał się dla Greckiego wojska ten rzeczy przewrot, że kiedy przybyli dotąd aby innych ujarzmiać, teraz samym owszem zatrwożonym aby tego nie ucierpieli, wypadło ztąd uchodzić, owoż miasto pełnych otuchy modłów i paeanów z któremi wypływali z domu odchodzić wśród wróżb tamtym zgoła przeciwnych z powrotem, toż pieszo
Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/392
Ta strona została przepisana.