Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/68

Ta strona została przepisana.

kli strącać, wrzucić jego ciało; lecz następnie postanowili zakopać je gdzie w pobliżu. Tymczasem bożek w Delfach zawieścił Lakedaemończykom później, raz żeby grób Pauzaniasza przenieśli w miejsce na którém żywota dokończył — teraz on w przedzakresie świętym spoczywa, co napisem oznaczają słupy — powtóre żeby, ponieważ krwią się splamili przez ten postępek który dokonali, dwa ciała miasto jednego odtąd bogini Chalkioikos zaofiarowali. Lakedaemończykowie więc dwa posągi wystawiwszy 135 miedzianne poślubili je jakoby za Pauzaniasza. Lecz Atheńczykowie wbrew temu nakazali Lakedaemończykom klątwę odegnać, gdy i bóg ich postępek za takową był osądził.
O medyzm (sprzyjanie Medom) przecież Pauzaniasza Lakedaemończykowie szląc posłów do Athen i Themistoklesa oskarzali społem, jak się przekonali o tém z śledztwa z Pauzaniaszem wytoczonego, i domagali się aby Atheńczykowie ukarali go (i tego). Atheńczykowie téż, przekonani — właśnie bowiem został był ostracyzmem wydalon z kraju i bawił w Argos, nawiedzając ztąd i inne części Peloponnezu – wyprawiają pospołu z Lakedaemończykami gotowymi do spólnego pościgu mężów, którym polecono przytrzymać i przywieść Themistoklesa gdziebykolwiek go spotkali. Lecz Themistokles naprzód o tém zawiadomiony, uciekł z Peloponnezu do Kerkyry, któréj mieszkańców był dobroczyńcą. Wszakże gdy mu Kerkyraeowie oświadczyli że boją się przechowywać go u siebie, żeby nie popadli w nienawiść u Lakedaemończyków i Atheńczyków, Themistokles przeprawił się z ich pomocą na przeciwległy ląd stały. Atoli ścigany przez wysadzonych do tego za popytem gdzie się obraca, zmuszony był z powodu jakiejś nieprzewidzianéj zawady, zagościć do Admeta króla Molossów który mu nie sprzyjał. Lecz Admeta nie było właśnie w domu, więc Themistokles rzuciwszy się błagalnie do nóg żony jego, pouczony przez tęż wraz zostaje, aby ująwszy za rękę dziecko ich zasiadł na ognisku. Toż gdy Admet niezadługo potém powrócił, odkrywa mu kim jest i żąda, ażeby, jeżeli mu sprzeciwił się kiedy o coś błagającemu Atheńczyków, nie mścił się nad wygnańcem; gdyżby i jako daleko słabszy teraz od niego złe ucierpiał, a szlachetność nakazuje aby tylko równi (siłą) i w jednakiem położeniu mścili się. Ze nadto (prawi) sam tylko w pewnej sprawie i nie obchodzącéj nawet całości ciała sprzeciwił mu się niegdyś, on (Admet) zaś, gdyby go wydał — i tutaj wypowiedział o co i przez kogo jest ścigany — — ocalenia nawet życia by go pozbawił.
Usłyszawszy to Admet, podnosi Themistoklesa razem z synem swoim, jako go był objąwszy przysiadł na ognisku, a był to najuroczystszy sposób błagania, i następnie mimo licznych nachodzeń Lakedaemończyków i Atheńczyków i mimo mnogich ich