Strona:PL Tukidydes - Mowa pogrzebowa Peryklesa.pdf/11

Ta strona została przepisana.

ten czas tak wielką, zgodnie mu przyznaną władzę, że w Atenach było wtedy, jak się Tucydydes trafnie wyraża[1], z nazwiska ludowładztwo, a w rzeczy saméj jedynowładztwo. Że jednak po Peryklesie żadna nie została się i nie doszła nas mowa, pochodzi to ztąd, że mówcy wówczas nie przypisywali jeszcze mowom swoim innéj wartości prócz tej, którą one mieć mogły, będąc w pewnéj chwili ku pewnemu celowi wypowiedziane, że zatem potrzeby spisywania ich nie widzieli. Nie pomyślano wtedy jeszcze liczyć do rzędu literackich utworów mów, mogących bez względu na treść już dla saméj swéj doskonałéj formy i kompozycyi zasługiwać na to, aby pismem utrwalone i zachowane były. Tę wartość przyznano im wtedy dopiéro, kiedy w Atenach zaczęły się upowszechniać nader wytworne, nie zawsze do ustnego wygłoszenia przeznaczone mowy polityczne i sądowe, a szczególniéj pochwalne, (πανηγυριχὸν γὲνος). Wtedy téż w nieprzerwanéj kolei występowali mówcy, osobny składając poczet pisarzy, liczący aż do Demostenesa dziewięciu, tak nazwanych mówców attyckich.

Stosunek, jaki między Peryklesem a Tucydydesem istniał, był taki, jaki zwykł bywać między mistrzem a uczniem. Tucydydes żył w Atenach i sprawował tamże rożne urzędy publiczne, w czasie, kiedy losy miasta tego spoczywały prawie jedynie w ręku Peryklesa. Ten charakterem, gieniuszem i wymową swoją shołdował sobie i podbił, jak wszystkich niemal Ateńczyków, tak i Tucydydesa. Nietylko w polityce, ale i w całém zapatrywaniu się na świat i ludzi przejął się Tucydydes duchem i zasadami męża, którego od młodych zaraz lat podziwiać, uwielbiać i za ideał poczytywać się nauczył. To przejęcie rozciągało się nawet na styl mowy, którego używał Perykles, uczeń sławnego retora, Antyfonta Ramnuzyjskiego. To téż duch, zasady i mowa Peryklesa rozlane są i nurtują głęboko w całéj historyi Tucydydesowéj. Już starożytni uważali to: dlatego mówiąc o historyku Tucydydesie wywołują zaraz mówcę Peryklesa, a mówiąc o tym, odwołują się znowu do tamtego. Tak to, jako i znana nam zasada, któréj

  1. Tac. II, 65, 2,