Strona:PL Turgeniew - Ojcowie i dzieci.djvu/270

Ta strona została uwierzytelniona.

i... miłości. Księżna Ch... umarła i zapomniano o niej w sam dzień śmierci. Kirsanowowie, ojciec i syn, na stałe osiedli w Maryinie. Zaczyna się im wieść lepiej, Arkadjusz gospodaruje, co się zowie i „ferma“ przynosi już dość znaczny dochód. Mikołaj Piotrowicz został sędzią pokoju i pracuje wszystkiemi siłami, jeździ bezustannie po swoim okręgu, prawi długie oracje, i, prawdę mówiąc, nie umie dogodzić ani szlachcie oświeconej, która już to z dąsem, już to z melancholją debatuje bardzo wiele o mancypacji, ani nieoświeconym szlachetkom, którzy bez ceremonii wymyślają na tę przeklętą „muncypację“... I u jednych i u drugich uchodzi za zbyt łagodnego. Katarzyna Siergiejewna ma synka, po dziadku imieniem Kolo, a Mitja już sam biega i wymawia dużo wyrazów. Teniczka, a raczej Teodozja Mikołajewna, nikogo tak nie kocha, po mężu i po Mitji, jak swoją synową, i kiedy ta zasiada przy fortepianie, radaby jej słuchać i dzień cały. Wspomnijmy także o Piotrze. Nieborak zgłupiał do reszty pod wpływem swej dostojności i nadętej powagi i nabrał przesadnej przez nos wymowy. Nie przeszkodziło mu to jednak ożenić się i wziąć porządne wiano za żoną, córką miejskiego ogrodnika, która dała z powodu niego odkosza dwom dzielnym pretendentom, dlatego tylko, że nie mieli zegarków, gdy Piotr miał nie tylko zegarek, ale i lakierki do tego.


∗             ∗

W Dreźnie, na tarasie Brühla, między godziną drugą i trzecią popołudniu, w porze dnia najbardziej fashionable dla promenady, możecie spotkać człowieka lat około pięćdziesięciu, już zupełnie siwego