Lecz ten mistyczno-panteistyczny zachwyt wyzwolił głęboką religijną potrzebę czci, co
...klęka w pokorze
Gdzieś przed nieznanem źródłem tego świata.
Po upojeniu panteistycznem, które było tylko etapem drogi, jaką przebywa dusza w tęsknocie swej do zlania się z istotą bytu, sama przyroda poczyna być odczuwana jako medium jeno, kryjące jego istotę, wciąż daleką i niedostępną.
Gdzieś poza granicami przestworzy utajone jest bóstwo:
...wielki »On«,
Obcy ziemskiemu oku,
Wysnuwa z siebie plonów plon
W nieustającym toku.
Zrazu to wyobrażenie bóstwa ściślej jest jeszcze z panteizmem związane:
On, co jeden jest i wraz
Miljonem jest miljonów,
Wchłania znów w siebie, w ciągły czas,
Pierwiastki swoich plonów.
Ale i to wyobrażenie bóstwa ustępuje innemu, dalekiemu już zupełnie od panteizmu:
Ty wiesz, że jedno w wszechpotężnej mocy
Stało nad wszystkiem innem...
.................
...O duchu ludzki...
Ty wiesz, że jest przedział w wszechbycie:
Tutaj przyroda, tam siła i wola,
Tutaj spoczynek, tam dotąd dążenie.
(Z motywów wedyckich)
Ów »panteizm« Kasprowicza we właściwem dopiero ukazuje się świetle, gdy ogarniemy całą drogę ewolucji, której poezje zbiorku Krzak dzikiej róży są obrazem. Podczas gdy, jak najczęściej było u poetów modernistów, piękno przyrody było ucieczką