drówek błagalnych, upiornych procesyj. I w tym motywie przejawia się zmienny stosunek Kasprowicza do zbiorowości. Motyw dążenia w Hymnach jest czasem wędrówką
samotnej Tęsknoty,
poklękującej na krzemiennej
drodze, z kielichem goryczy w dłoni,
z czarnym krzyżem na wątłem
ramieniu. (Salve Regina)
To znowu motyw ten przejawia się w formie zbiorowego pochodu ludzkości, ziół i traw, wiedzionego przez Śmierć, jak w Święty Boże. Wreszcie, ukazując obraz zwolna toczącego się wozu, z prostą sosnową trumną, w całej prostocie przedstawia poeta nędzę ludzkiego żywota i jego niedaleki kres, przeciwstawiając go bezmiarowi tęsknot ludzkości.
Jak hymn Salve Regina obejmować miał wieki trwającą tęsknotę, tak Marja Egipcjanka wyrazić miała całą nieskończoność pielgrzymki duszy ludzkiej. Dal, jaka dzieli Marję Egipcjankę od celu, nietylko miała być miarą tęsknoty dążeń, ale i rozpacznym wyrazem niemożności zbliżenia się ku Bogu. W Marji Egipcjance stworzył poeta jeden z najpotężniejszych, jakie zna literatura, symboli błądzeń duszy w mroku niewiedzy, wieczystego tułactwa między padołami nędzy i grzechu a szczytami jasnowidzeń i wybawienia. Zawarł w niej bezmiar skargi, najbardziej przejmujące akty skruchy i przemożną żądzę życia cudem i pięknością:
Chciałabym do nóg Mu upaść
i wielkim zapłakać płaczem,
by się w swej łasce zlitował
nad Grzechu życiem tułaczem.
Nadając balladowy charakter temu hymnowi, wyzwolił poeta akcję z czasu, wzbudził złudzenie wieczystej teraźniejszości, trwającej nieskończoność. Tylko bliższa analiza wykazać może całą maestrję kompozycji tego symbolu. Bez końca oto zda się podążać Marja, idąc »przez piaski pustyni« i przez »wielkie płynąc morza« aż hen ku niedosięgłemu celowi, »hen ku tej rzece nieznanej, hen ku tej rzece dalekiej, gdzie Chrystus cuda swe czyni«. W nie-