rzenia wartości wieczystych, przepojenia niemi ducha, ale wobec nich właśnie czuje się poeta pokornym i małym. Jak typowy humorysta ukazywać więc będzie małość i ograniczoność ludzkich dóbr, ich ubóstwo, poto ...by okazać je potem jako cząstkę wszechświata i wieczystych jego wartości, a więc świętość ich małości.
Wniknięcie, zrozumienie wszechprawa życia pozwala dostrzec jego istotę w każdym przejawie, a że w tem zrównaniu wszelkich wartości wobec jednej, najwyższej, wszystkie jego przejawy są sobie równe, więc i źdźbło najlichsze nietylko tęż samą cząstkę prawdy, ale i wartości najwyższej zawiera, co sprawy wielkie.
Samo falowanie życia, sama kontemplacja jego istoty, jest wszystkiem, a wszędzie jest ono jednakie. Stąd ta pozorna nieciekawość życia; nie nuży się więc poeta »chodzić dalej po jednej, tej samej drodze«, nie zbiera go chętka pytania, dokąd wiodą inne drogi,
Bo przecież w tych lichych opłotkach,
W tych ścianach, ciosanych z drzewa,
Wypełnia się życie, co własny
Przypływ i odpływ miewa.
Czy głośne jest ono, czy ciche,
Czy meta ócz jego daleka,
Miało ci swe narodziny
I na swój koniec czeka;
I to wystarczy...
Z tego poczucia zrozumienia wszechprawa życia czerpie sankcję dla wiary w przyszłość i dla tych zapowiedzi i zwiastowań, które przepajały jego młodzieńczą twórczość, a dziś, u progu ziszczenia, stały się troską największą. Czasy potwierdziły, że oczekiwania i zwiastowania przewrotu społecznego nie były płonne. Czyż i sama treść spełnień, rezultat przewrotu, miałaby być inną niżeli prawo życia, które jest jedno i w które się wmiłował?
Czas idzie nieprzewidziany,
A może przewidzian wielce
Przez dusze, co światów bezmiary
W najmniejszej dojrzą kropelce.