rozwoju, w zasadniczych swych linjach ogólnoludzkich, powszechnych, i zmusza nas do brania udziału w tej walce. Głęboką słuszność ma Wasilewski, gdy twierdzi: »Nigdy miłośnikowi poezji polskiej nie dane było brać większego współudziału w pracy duchowej poety, jak przy czytaniu Kasprowicza«[1].
To też kryterja ekskluzywnie estetyczne, miary zwolenników sztuki dla sztuki, rzadko okazują się tak w całej śmiesznej swej ciasnocie, jak w zastosowaniu do poezyj Kasprowicza.
Miarę siły i energji ducha poety stanowi to, że wysiłek moralny, wewnętrzna praca ducha, nietylko nie pochłonęły go całkowicie, lecz stwarzały zaczyn ekspanzji. Twarde warunki życia, miast osłabić, stały się bodźcem szerokiej działalności, wszechstronności i rozległości prac. Dorobek jego wyróżnia się pod tym względem. Jeśli zdumiewamy się pracowitością Boya, który od szeregu lat wyłącznie się swym przekładom poświęca, cóż mamy rzec o Kasprowiczu, który poza obfitą oryginalną twórczością obdarzył nas ogromną ilością przekładów dzieł różnych epok, języków i stylów, poświęcając pozatem czas, ongiś, przez szereg lat, dziennikarstwu, a następnie działalności profesorskiej. Ocena tej działalności nie do mnie należy, o wielu przekładach słyszeliśmy najwyższe pochwały z ust znawców. Jeśli nawet wartość ich jest nierówna, świadczą one wybitnie o szerokiej skali środków artystycznych poety.
Powtarzano mi kiedyś, gdy była mowa o artyzmie Kasprowicza, uwagę wybitnego pisarza. Miał on powiedzieć: »Kasprowicz woli zawsze powiedzieć: człek, zamiast: człowiek«. Mniejsza o to, plotka to, czy prawda, że takie zdanie paść miało. Jest to niewątpliwie jedno z najlapidarniejszych określeń, jest ono niewątpliwie trafnem odkryciem. Odkrycie jest zawsze przypadkiem, — rzecz w tem, by wiedzieć, co ten przypadek znaczy. Tak jest! Kasprowicz woli powiedzieć: człek. Kasprowicz pisze: »głaźny«, »organny«, »świątynny«, »rycerny« i »hutny«, »ta–ci« (zamiast taka jest). Wyczuwam w tem tę samą w istocie swej intencję artystyczną, jaka żyje zaklęta w architekturze romańskiej.
- ↑ Zygmunt Wasilewski: Jan Kasprowicz. Zarys wizerunku, str. 364.