Przy tej konfrontacji z chaosem — w konstrukcji powieściowej nie może istnieć symetrja i porządek. Pracę koordynowania i klasyfikowania pozostawia autor czytelnikowi. Lecz owa chaotyczność tyczy się tylko akcji. Myśl Unamuna pod maska groteskowości i ironji sokratycznej rozwija się od początku do końca logicznie i harmonijnie. Jaskrawe światło świadomości przedziera raz w raz tę mgłę psychiczną, wśród której błądzą ślepi bohaterzy, a na którą zzewnątrz spojrzeć umie tylko pies, Orfeusz, wypowiadający orację imieniem autora.
Nowele i powieści dzieją się w świecie ducha. Punkty styczności ze światem zewnętrznym sprowadzone są do minimum. Nawet ulica, ten zwykły rząd domów i sklepów, jest dla Unamuna warsztatem tkackim, na którym przechodnie tkają pasma nienawiści, zazdrości, miłości, czy gniewu („Mgła”).
Fragmentaryczna akcja, polegająca na konflikcie dusz, rozprasza się i rozprzęga co chwila.
Prawdopodobnie rozprzęgłyby się także psychiki bohaterów, gdyby ich nie trzymała w ryzach namiętność. Ta namiętność a ich życie — to jedno. Dlatego też Aleksandra Gomez („Nada menos que todo un hombre“) moglibyśmy nazwać personifikacją zdobywczej woli męskiej, nieugiętej nawet w walce ze śmiercią, Karolinę i Raquel („Dos madres“, „El marques de Lubmira”). — personifikacją „barbarzyńskiego głodu“ macierzyństwa, a Joaquina Manegro („Abel Sanchez“) — wcieleniem nienawiści.
Współczesny Kain, Joaquin Manegro, czytając poemat Byrona, pisze w swoim pamiętniku: „Czy po mojej śmierci moja dusza będzie istniała? I czy moją duszą będzie właśnie moja nienawiść? Inaczej być chyba nie może!! Taka nienawiść to wyraz istoty wiecznej. Istota doczesna nie mogłaby tak
Strona:PL Unamuno - Mgła.djvu/14
Ta strona została przepisana.