nienawidzić, jak ja nienawidziłem“. W tych słowach Kaina, zatroskanego o zagrobowe losy swej namiętności, odzwierciedla się unamunowska pasja głodu, pełnego życia i woli przetrwania. Z pragnienia nieśmiertelności w „El sentimiento trajico“ rodzi się jednak nie nienawiść, lecz miłość, która wiedzie nas ku tworzeniu Boga, powiedziawszy jaśniej: nadawania świadomości wszechświatem.
W sferze płynnej rzeczywistości, zastygającej w konstrukcjach rozumowych, aby w najmniej oczekiwanej chwili znowu przerwać wszelkie zapory i z wirem porwać szczątki tego, co ludzie nazywają „swoim światem“, — a więc, mówiąc inaczej; wśród fikcyj, które gwoli zadomowieniu i wygodzie snuje intelekt, najciekawszą, a jednocześnie najbardziej złudną i kruchą fikcją jest osobowość, charakter lub t. zw. indywidualność. Jedność charakterologiczna jest niczem innem, jak tylko konstrukcją, tylko przejściowym wyrazem, jednym momentem w płynnej ciągłości życia, wiecznego tworzenia i niszczenia.
W człowieku istnieje nieskończona możliwość form i ekspresyj, z których oczywiście tylko jedna w danym momencie się aktualizuje. Niemniej przeto nie zaktualizowane możliwości w każdej chwili gotowe są wypłynąć na powierzchnię.
Cóż wiem o innych ludziach? O tych bliższych mojemu „ja“, do których mówię „ty“, i o tych dalszych statystach, przesuwających się w głębi mojego świata, o których mówię „oni“? Wierzę, że są oni tacy, lub inni, mam na nich swój pogląd, wydaję