Biedny August chodził jak bez głowy. Mało tego, że znajdował się jak ów przystawiony osioł między Eugenją a Rosario, ale jeszcze gotów był zakochać się we wszystkich kobietach, które spotykał.
Odkrywał w sobie rzeczy, które go napełniały niepokojem. Któregoś dnia musiał powiedzieć do Liduviny: „Idź sobie stąd, idź... zostaw mnie samego“. Gdy Liduvina wyszła, oparł łokcie na stole, wziął głowę w ręce i rzekł: „To straszne... naprawdę straszne. — Wydaije mi się, że nie zdając sobie sprawy, zacząłem kochać także... i Liduvinę. Biedny Domingo“.
„To prawda, że mimo pięćdziesięciu lat, jest jeszcze wcale niczego.. apetyczna... ma ładne ciało. Gdy kilka razy wychodziła z kuchni, z rękawami podwiniętemi, ukazując swoje toczone ramiona... Ho, ho!!! Ależ to szaleństwo!... a ten podwójny podbródek... a te dołeczki na twarzy... Biedny Domingo!“
August zawołał na Orfeusza: „Chodź do mnie Orfeuszu, chodź do mnie i powiedz, co mi czynić należy? Jakże mam się bronić przed temi wszystkiemi pokusami, jakże się mam bronić do czasu, gdy się wreszcie zdecyduję i ożenię! Ach, świetna myśl! Z kobiety, która mnie tak prześladuje i niepokoi, trzeba będzie uczynić przedmiot moich studjów. Tak, tak! Napiszę dwie monografje. Ten rodzaj jest dzisiaj bardzo w modzie. Jedna będzie nosiła tytuł: „Eugenja“, druga „Rosario“, a podtytuły brzmieć będą: „Studjum nad kobietą“. Co myślisz o tem Orfeuszu?
August postanowił zasięgnąć zdania Antolina S. (niech będzie Sanchez...) Paparriqopoulus‘a,
Strona:PL Unamuno - Mgła.djvu/154
Ta strona została przepisana.
XXIII.