oczywiście, studjować kobiety wieków ubiegłych, te są jeszcze mniej niebezpieczne od kobiet dzisiejszych... Paparriqopoulus obawiał się kobiet żyjących, i mszcząc się nad niemi za swoją własną nieśmiałość, studjował je w księgach.
Do tego więc samotnego erudyty, Anatolin’a Paparriqopoulus’a udał się August po radę.
Zaledwie zdążył powiedzieć o co mu chodzi, gdy erudyta wykrzyknął:
— Ach, jakże mi pana żal, panie Perez! Chce pan prowadzić studja nad kobietą? Ho, ho... ależ to otchłań pracy, prawdziwa otchłań pracy!... Nie zazdroszczę panu!
— Przecież pan także studjuje...
— Ale ja się umiem pracy poświęcać. Zdobywanie wiedzy, powolne, cierpliwe, krok za krokiem zdobywanie wiedzy — to moja racja istnienia. Jestem skromnym wyrobnikiem myśli ludzkiej. Gromadzę i porządkuję dokumenty, z których będą korzystać ci, którzy przyjdą po mnie. Każde dzieło ludzkie jest kolektywne. Tylko to, co kolektywne, jest solidne i trwale.
— A dzieła wielkich genijuszów? Boska Komedja, Eneida, tragedje Szekspira, obrazy Velazquesa?
— Wszystko kolektywne, bardziej kolektywne, niżby sądzić można. Boska Komedja była poprzedzona przez...
— Tak... tak... wiem! — Co się zaś tyczy Velazques‘a... ale a propos. Co pan sądzi o monografji Juisti‘ego?
Dla Anatolin‘a Papamqopoulus‘a arcydzieła sztuki istniały tylko po to, aby je komentowano i omawiano krytycznie. Wielcy artyści i myśliciele: poeci, malarze, muzycy, filozofowie przychodzą na świat po to, aby któregoś pięknego dnia erudyta napisał ich biografję, a krytyk komentarz do
Strona:PL Unamuno - Mgła.djvu/162
Ta strona została przepisana.