je role i zapomnieli kim są. On zaś, typ demoniczny, obejmujący całą skalę od groteskowego komizmu do satanicznej grozy, trzyma w swem ręku losy ludzi, niby nici marjonetek, aby pociągać niemi dla własnej fantazji. Unamuno, tak jak Leon Gala, umie także pociągać za sznurek manekinów — o ile manekiny te nie stały się „ludźmi z krwi i ciała“, to znaczy nie otrzymały w dziedzictwie namiętności.
August Perez z „Mgły“ wyrodził się z rodziny „los hombres de carne y huyso“, ponieważ nastąpiło w nim intelektualne przewartościowanie życia. Pozbawiony kośćca namiętności, zatacza się jak pijany, bije skrzydłami duszy o żelazne pręty klatki codziennego istnienia, błądzi w mrocznym, życiowym labiryncie, dowodząc na swym smutnym przykładzie, że czyny i dzieła ludzkie są tylko groteskową pantominą. Jednak ów wyszydzany przez autora ultra-Hamlet, August Perez, realizuje nieświadomie pirandellowską ideę praktycznej mądrości życia, która polega na tem, aby nie stać się niewolnikiem żadnej formy. Można żyć wśród nich, wierzyć w nie, łudzić się, ale trzeba przechodzić od jednej konstrukcji do drugiej, zachowując „płynność duszy“. Kokietować formy, dotykać się ich powierzchownie, ale nie dać się wtłoczyć w nie raz na zawsze. Przysiadać w drodze, lecz nie „rozsiadać się“, gdyż biada temu, kto się rozsiadł. „Elan vital“ rozwali mu jego domek z kart, zdmuchnie go z drzewa życia, jak liść zwiędły. „Elan vital“, płynność i rozmach, stanowiące pełnię życia! Analogje doprowadzają nas do Bergsona. Bergson nawet Bogu odmawia stałej, określonej istoty. Bóg jest absolutnie nieobliczalny, tak, jak unamunowski August Perez, lub piarndellowski Baldouino („Piacere dell‘ onesta“).
Bergsonowski „Dieu qui se fait“ urabia korre-
Strona:PL Unamuno - Mgła.djvu/19
Ta strona została przepisana.