Strona:PL Unamuno - Mgła.djvu/224

Ta strona została przepisana.

„Czy przebywasz tam, wysoko, w świecie czystym, o którym pisze Platon, a który ludzie zowią boskim?
Tam za sklepieniem niebieskiem, skąd spadają drogocenne kamienie, gdzie żyją ludzie oczyszczeni i czyści, pijąc powietrze i oddychając eterem!
„Żyją tam także psy czyste, psy św. Huberta, myśliwego, psy św. Dominika z pochodnią w pysku i psy św. Rocha. Tam, w tym czystym, platońskim świecie zrealizowanych idej spotkać można psa idealnego, prawdziwie cynicznego psa! „Czuję, że mój duch oczyszcza się, dzięki zetknięciu się z tą śmiercią, oczyszcza się za przykładem ducha mego pana... Zbliża się do mnie tuman tej mrocznej mgły, z której mój pan się kiedyś wynurzył i w której zniknął na wieki“.
Orfeusz wskoczył na łóżko, na którem leżał zmarły, podwinął ogon i skulił się w kłębek.
„Biedny pan! Biedny mój pan“.
Domingo i Liduvina znaleźli obok trupa Augusta, martwego Orfeusza; był oczyszczony, wydoskonalony, tak, jak jego pan i tak, jak jego pan, otoczony mroczną mgłą. Biedny Domingo rozczulił się i rozpłakał. Nie wiadomo, czy opłakiwał tak śmierć Augusta, czy też śmierć psa. Wzruszył go prawdopodobnie ten zadziwiający przykład psiej wierności i oddania. Domingo rzekł:
„A później mówią, że ból nie zabija“.

KONIEC