sobie, ujrzawszy przelotnie jej świetliste oczy, czy też ta, o której opowiada stróżka, Małgorzata. Wszystko jedno jaka, ale musi być moja! Będziemy walczyli! Będziemy walczyli, a ja zwyciężę! Posiadłem tajemnicę zwycięstwa! Ach, Eugenjo, Eugenjo!
August znalazł się przed wejściem do kasyna. Jego przyjaciel, Wiktor, oczekiwał go już przy szachownicy.
— Spóźniłeś się dzisiaj kochasiu, rzekł Wiktor[1] do Augusta — ty zawsze taki punktualny.
— Co robić, drogi, interesy.
— Ty i interesy??
— Czy myślisz, że tylko giełdziarze mają interesy? Życie jest bardziej skomplikowane, niż myślisz!
— Lub prostsze, niż się wydaje!
— Wszystko jest możliwe.
— Dobrze! Zaczynaj!
August zrobił ruch pionkiem, lecz zamiast zanucić wyjątki z oper, co zwykle czynił przy grze w szachy, zaczął monologować:
„Eugenjo, Eugenjo, moja Eugenjo, celu mego życia, promienny blasku dwóch gwiazd bliźniaczych, zagubionych we mgle — będziemy walczyli! Jeżeli wogóle logika gdzieś istnieje, to chyba tu, na tej szachownicy, a jednak mimo wszystko sza-
- ↑ Victor Gori, przyjaciel Unamuna, który w swej przedmowie do jednej z książek autora „Mgły“ mówi o tajemniczej śmierci swego znajomego, Augusta Perez. Wszystkie postacie „Mgły“ nie wyłączając Paparrigopolus’a są więc portretami ludzi rzeczywiście istniejących.