Strona:PL Unamuno - Mgła.djvu/63

Ta strona została przepisana.

— Nie tak znów jasna, moja droga wtrącił don Firmin. Niezbadane są drogi przeznaczeń! Nie będę zabierał głosu w tej kwestji, czy przed ślubem najeży, lub choćby wypada się znać. Jedyną, prawdziwą, skuteczną znajomością, jest znajomość „post nupitas“, Niejednokrotnie tłumaczyłem ci już, Ermelindo, co oznacza słowo „znać“ w języku biblijnym. I wierzaj mi, że niema bardziej treściwego, i istotnego poznania, jak te nawskroś przenikające poznanie...
— Skończ ze swemi teorjami.
— Znajomość, Ermelindo...
Zadźwięczał dzwonek u drzwi.
— To ona — zawołał wuj głosem tajemniczym.
August poczuł, że fala ognia zalała go od stóp do głowy. Serce waliło mu w piersiach. Drzwi otworzyły się, później rozległ się odgłos pośpiesznych i rytmicznych kroków.
— Pójdę i poproszę ją tutaj — rzekł don Firmin, podnosząc się z krzesła.
— Nie, nie, zawołała donia Ermelinda, dzwoniąc na służącą.
— Proszę powiedzieć pannie Eugenji, aby przyszła do salonu!
Zapadło milczenie. Donia Ermelinda, don Firmin i August czynili wrażenie współwinowajców. A August myślał: „Czy będę zdolny znieść tak wielkie wrażenie? Czy nie stanę się czerwony, jak kogut, i biały, jak śnieg? Czy serce mi nie pęknie w piersiach?“.
Rozmyślania przerwał mu lekki szmer, podobny do szmeru skrzydeł gołębia, zrywającego się do lotu. Krótkie i suche: och i ach! Oczy Eugenji i jej twarz, twarz, która była wcieleniem wiosennej świeżości życia... Postać tak powiewna i wiotka, jakby wcale nie dotykała ziemi. Mistyczne światło rozlało się po komnacie. August poczuł, że jest spo-