pieśń żałobną na pożegnanie tego, który całe życie oddał w ofierze maluczkim. W r. 1860 w dowód wdzięcznej pamięci narodu wzniesiono nad mogiłą zacnego męża pomnik dłuta Władysława Oleszczyńskiego, zaszczytnie znanego rzeźbiarza.
Umarł znakomity nauczyciel, ulubiony pisarz dla młodego wieku, opiekun sierot i pocieszyciel cierpiących, ale pamięć po nim nie wygasła, jego zakład dla ubogich sierot, jego prace pozostały. Zbiór jego bajek i powiastek urósł w szóstem wydaniu do czterech tomików, a prócz tego wydał jeszcze Jachowicz przeszło dwadzieścia innych dziełek. Wszystkie pisma Jachowicza, przystępne treścią, religijne i pouczające, prędko się rozpowszechniły i niewątpliwie w niejednem sercu zaszczepiły zasady cnoty. W tej myśli ułożyliśmy też z różnych prac Jachowicza niniejszy Upominek i puszczamy go w świat z życzeniem, aby bogacił umysły, rozwijał cnoty i dobre obyczaje w młodem pokoleniu.
Józef Korzeniowski, zasłużony nasz powieściopisarz, mierząc własną boleścią boleść dziatwy, osieroconej przez zgon Stanisława Jachowicza i pragnąc przynieść jej ulgę w ciężkiem strapieniu, skreślił pięknym wierszem Modlitwę dziatek za ś. p. Stanisława Jachowicza, którą tu w całości przytaczamy, aby uczynić ją tak powszechnie znaną, jak jest powszechnie znanem imię tego, którego pamięci poświęconą została.
Ojcze i Panie! Tyś nas zasmucił
I długą okrył żałobą;
Przyjaciel dzieci ziemię porzucił
I stoi teraz przed Tobą.