Ta strona została uwierzytelniona.
Wieczysta światłość jaśnieje wkoło,
Aniołki śpiewają ładnie.
I komużby się wyjść stamtąd chciało
Na naszą smutną dolinę?
I jeszcze po co? Ażeby małą
Trwożyć po nocy dziecinę?
Nie daj się, Julciu, straszyć babulką,
Ona nie przyjdzie do ciebie,
Ale ty do niej pójdziesz z mamulką,
Ona tam czeka nas w niebie.
Piotruś żwawy, dzielny, śmiały,
Choć mu wiele piastunki o strachach bajały,
Śmiał się tylko z ich prostoty:
Bo wiedział, co są ludzie, co wyższe istoty.
Patrzcie, co może wyobraźni siła!
Raz, gdy noc ciemnościami już ziemię okryła,
Spostrzega coś białego wśród czarnego zmroku.
Nie wierzy oku.
Coraz się o tem mocniej przekonywa;
Białe okrycie po ramieniu spływa,