Strona:PL Upominek z prac Stanisława Jachowicza.djvu/082

Ta strona została uwierzytelniona.

mi ząbkami. Ale nie na tem kończy się jej zręczność. Widziano nieraz, jak tym sposobem rozłupany orzeszek niosła do ust swojej pani, jak jej pieniądze w kieszeni rachowała. Chcąc mieć wyobrażenie o jej zręczności, trzeba ją widzieć wolną w lesie. Tam wspina się z dziwną szybkością na drzewa i z jednego przeskakuje na drugie, włosisty ogon unosząc w powietrzu. Gniazdo buduje sobie na wysokich drzewach z liści i mchu, albo je zajmuje niejako w spuściznie na śpiżarnię po srokach i wronach. W blizkości zaopatruje się w orzechy na zimowy zapas, i tak dobry czyni wybór, że nie podobna prawie znaleźć między nimi orzecha pustego. Prócz orzechów, ma także za pożywienie brukiew, szyszki, korzonki, żołądź i niektóre owoce. Głód długo wytrzymać może, tak jako i pragnienie. Przeczuwa słotę i przed deszczem albo burzą kryje się w wydrążone drzewo, zatykając otwór. Lubi czystość i ochędóstwo, wszelako, utrzymywana po domach, nieprzyjemnym wyziewem napełnia powietrze.
Szare wiewiórki w Laponii, które są nieco większe od naszych, mają szczególniejszy sposób przeprawiania się przez rzekę. Gdy im zabraknie pożywienia i chcą się przenieść w inne