Strona:PL Upominek z prac Stanisława Jachowicza.djvu/088

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy się przypadkiem
Spotkały nad kwiatkiem.
Niebardzo to pszczółeczkę po sercu pogłaska. —
„Skądże ta łaska?
Ty, moja siostra? od jakiejż to chwili
Bogowie nas spokrewnili?“
Na to jej osa rzecze rozgniewana:
„Moja kochana
Czyliż mało masz dowodu,
Żem z tobą jednego rodu?
Jednę ma postać i osa i pszczoła,
Jedne nas żywią i kwiat i zioła,
Prace jednakie,
I skrzydła takie,
A gdy dalej poszperamy,
I żądła podobne mamy.“
Na to rozsądna pszczółka odpowie jej śmiele:
„Wiele jest podobieństwa i różnicy wiele,
Lecz skoro wszystko weźmiemy na szalę,
Inna w nas natura wcale.
Nie chcę się sama chwalić, posłuchaj człowieka,
On mnie uwielbia, na ciebie narzeka.
Jednaką broń posiadamy,
Ale jak jej używamy?
Ty w niewinnem topisz łonie,
Ja tylko własności bronię.“