ścisz niewinnej dzieciny! ja chętnie umrę, a ty miej litość nad moim synem.«
A wtedy położyła Izmaela u stóp dużego drzewa, a sama zdala na ziemi usiadła, bo nie miała siły patrzeć na śmierć dziecięcia; modliła się i płakała.
Bóg wysłuchał próśb matki i skarg dziecięcia, otworzył przez anioła oczy Agary, iż zobaczyła źródło wody. Zbliżyła się do niego i napełniwszy dzban wodą dała napić się Izmaelowi.
Pocieszył ją Bóg, a ona rzekła: »Panie! Ty nie gardzisz łzami niewinnemi miłości, a wtedy, kiedy niebezpieczeństwo się zbliża, Twoja pomoc przybywa.«
»Jakież zamiary zuchwałe!
Ty, miękka kroplo wody, chcesz wydrążyć skałę?«
Rzekła twarda opoka i dumnie spojrzała
Na kropelkę, co spływała.
Kropla nic nie odpowiada,
Ale jak pada, tak pada,
I stałością dokazała,
Że uległa kropli skała.