Ta strona została uwierzytelniona.
szkoły, tak wracać będzie do domu, każdy przechodzący wyczyta z czoła jego niedopełnienie obowiązku. O! niech nie wychodzą rodzice na jego spotkanie, bo smutek ich czeka. Biada nygusom! w młodości bolesne uczucia, w późniejszym wieku niedostatek będzie ich udziałem. Będą narzekali na siebie, ale już zapóźno!
Jestem szewczyk na dorobku,
Mam sto butów na warsztacie;
Hej, panowie! słudzy, chłopku!
Próżno grosza nie wydacie.
Robię mocno, to mą chwałą,
Oj! ja dratwy nie żałuję:
Możesz hasać przez noc całą,
A mój but się nie rozpruje.
Codzienie się ludzie rodzą,
Zarobek to będzie suty,
Niechaj gęsi boso chodzą:
Kto rozumny, to ma buty.
Pobłogosław pracy, Boże!
Co zarobię, nie przepiję,
I na starość coś odłożę;
Wiwat! niechaj szydło żyje!