Strona:PL Upominek z prac Stanisława Jachowicza.djvu/154

Ta strona została uwierzytelniona.

Na suchym chlebie przestają dziecinki
I cała biedna rodzina.
Jeźli się rybka złowiła,
Zanieśli ją do Dzikowa,
I tylko się sól kupiła,
Czasem bułeczka pytlowa.
Raz przypadkiem dużego złowili szczupaka,
Radość w chałupie rybaka:
„Będzie mąka, będzie kasza,
Z mąki kluseczki, pociecha nasza!“
Wołały dzieci, klaskając w dłonie.
Gdy młody syn dziedzica nadszedł w to ustronie:
„W głowach im się burzy chyba
Tak ich cieszy jedna ryba;
U nas tyle się minie sumów i łososi,
A nikt się nie unosi.“
Tak rzekł młodzian, a sługa odpowiada stary:
„Panie! poznaj niedolę i złóż [jej] ofiary;
Co u was zbytkiem, tu pierwsza [pot]rzeba,
Tu czasem nie wystarczy na kawałek chleba.
Nie kosztują tej ryby, owocu swej pracy,
Na lichym muszą przestać pokarmie biedacy:
O! przypatrz się nędzy z blizka:
Gdy ją poznasz z istoty, ale nie z nazwiska,
Serce nieraz do biednej wprowadzi cię chatki,
Dasz pomoc i pokażesz, na co są dostatki.“