Strona:PL Urke-Nachalnik - Wykolejeniec.pdf/65

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ VII.

Roman „legalnie“ zamieszkał już wraz z nie rozłączną Felcią w jednym pokoju, na ulicy Smoczej. Do ojca wcale już nie zajrzała. Bryłka prosił, groził — nic nie pomogło. Felcia nieugięcie trwała przy Romanie.
Stała się teraz smutną i posępnym wzrokiem wodziła za Romanem.
Na jej twarzy wyrył się jakiś ból. Obserwował tę zmianę, jej zmęczone ruchy. Gniew go ogarnął. — Zapewne już znudziła się przy mnie — myślał. Potrzebuje już „zmiany dekoracji“! Nie wytrzymał i pewnego razu zagadnął ją:
— Nudzisz się przy mnie? Brytan był lepszym! Bywał z tobą po kawiarniach, na dancingach, a ja co?... Już dłuższy czas, jak grosza nie zarobiłem! Nie powodzi mi się, jakoś od chwili, kiedy się „pobralim?“.
— Mylisz się, kochany! — odparła cicho i skromnie.
Nie poznawał teraz tej Felci, od której przywykł