Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/122

Ta strona została przepisana.

przeszło na służbę urzędów śledczych, nic dziwnego więc, że policja jest doskonale informowana o stosunkach panujących w świecie złodziejskim, a informacje te umie w odpowiedni sposób zużytkować.
— Ciężko żyć, ciężko — myślał — a tu na dobitkę szatan mnie popchnął w objęcia tej kobiety. Oj, żebym ja nie skończył czasem, jak ten biedak „Smok“. Gdzie moja przezorność i rozwaga? Jak tak dalej pójdzie, to ja i „moi“, zdechniemy pod płotem z głodu. Trzeba koniecznie opracować jakiś dobry plan, bo jak tam „moim“ naprzykrzy się czekać, to albo znajdą innego wodza, albo się wezmą do mnie po swojemu. Tak, ludzie potrzebują pieniędzy i ja też. A wiec do roboty!…
Wtem drzwi się otwarły i do pokoju wpadła jak bomba zaczerwieniona od szybkiego biegu Róża i, wymachując gazetą, wołała krzykliwie:
— Słuchaj tylko, słuchaj, jak opisują ten wypadek na Smoczej, masz, czytaj!
Dawid, niezadowolony, że przerwano mu rozmyślania, rzucił spojrzenie na nagłówek artykułu, nie kwapiąc się do czytania, to też Róża nie omieszkała przeczytać go sama. Pod nagłówkiem: „Tożsamość denatów z ulicy Smoczej“, była podana następująca wiadomość:
„Kilka dni temu donosiliśmy o krwawym dramacie, jaki się rozegrał na ulicy Smoczej. Nazwisk bohaterów tragicznego zajścia nie mogliśmy podać, ponieważ zmarli nie posiadali przy sobie, ani też w mieszkaniu, gdzie miała miejsce tragedia, żad-