Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/15

Ta strona została przepisana.

ści — pokochałam… dopytywałam się, co pan za jeden… Nie mamy zresztą potrzeby grać ze sobą po frajersku… ja nie jestem frajerka, chcę więc mówić otwarcie i śmiało: — Chcesz mnie pan za kochankę?
Dawid zmierzył ją uważnie od stóp do głowy, wreszcie zatrzymał dłużej wzrok na jej twarzy, jakby chcąc przeniknąć, co też to się kryje pod tą maską szczerego, albo też dobrze udanego uczucia i myślał dalej:
— Pewno jakaś „szlaja“[1], co niejednego już „kochała“, a ja na dobre zląkłem się, gdy wspomniała, że zna mnie. Ładniebym wyglądał, gdyby w Warszawie odkryli moje „lipy“[2]. Ale jeśli tylko tyle wie — to nie szkodzi. Można się trochę z nią zabawić, bo jest dość ładna; dałem sobie przecież słowo, że żadnej kochanki nie wezmę.
Tu przemknęło mu lotne wspomnienie: „Przez kobietę, dla której ryzykował życie, dla której kradł i rabował, dostał cztery lata ciężkiego więzienia… Przehandlowała go dla „Alfonsa“, z którym uciekła do Argentyny.. umknęła, bojąc się zemsty“.
Przypominając to sobie, nie mógł zapanować nad sobą, swem zdenerwowaniem i zgrzytnął zębami, tłumiąc wzrastającą w nim wściekłość.

Obserwując zmianę w nastroju swego

  1. prostytutka.
  2. fałszywe nazwisko.