Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/153

Ta strona została przepisana.

Dawid zapalił się:
— Dlaczego nie mówiłaś mi o tem, byłbym nie przeszkadzał, a kiedy masz iść do niego, masz adres?
— Pójdę dzisiaj, zarobisz dobrze, a później wyjedziemy za granicę.
Róża zaczęła się pośpiesznie ubierać. Po kwadransie już w najlepszej komitywie zasiedli do śniadania. Wieczorem Róża wystroiła się i pożegnała Dawida, upewniając go, że idzie do „bankierowicza“. Przed wyjściem dał jej kawałek plasteliny, w której miała odcisnąć klucze i spodziewając się, że się dobrze wywiąże ze swego zadania położył się spać. Zasnął tak twardo, że nie słyszał wejścia kilku mężczyzn, świecących sobie w ciemnościach elektrycznemi lampkami. Dopiero kiedy jedna ręka była w kajdankach, przebudził się. Zerwał się na równe nogi, ale było zapóźno — nie stawiał oporu. Zaczął uprzytamniać sobie, co się stało. Wywiadowcy przeprowadzili rewizję, nie znaleźli jednak broni, rozkuli więc Dawida i kazali się ubierać, poczem zakuli go ponowne. Wyprowadzili go na ulicę, gdzie czekał na nich samochód. Przerażona gospodyni, ze łzami w oczach, odprowadzała go aż za bramę, narzekając, że Róża nic nie wie, o nieszczęściu, jakie spotkało kochanka.
Rano zjawiła się Róża z wiadomością, że kochanka aresztowali. Zebrała rzeczy, chcąc jaknajprędzei wyjechać z Warszawy. Spodziewała się, że prędzej, czy póź-