Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/73

Ta strona została przepisana.

— Nigdybym nie dał wiary, że ten frajer jest tak obojętny na śmierć, być może, nie myślał, że go zabiję. Nie namyślając się długo, pchnąłem go sztyletem w samo serce, poprawiłem jeszcze kilka razy — nawet nie krzyknął. Wyskoczyłem na ulicę, pobiegłem na kwaterę i kazałem „swojej“ spakować rzeczy.
— Tej samej nocy wyjechałem do Frankfurtu, a na drugi dzień w „Berliner Tageblatt“ czytałem opis zabójstwa, kończący się pocieszeniem opinji publicznej, że policja jest już na tropie mordercy, który pozostawił na miejscu zbrodni sztuczną brodę i wąsy.
— Zabójstwo było dokonane, według oświadczenia władz policyjnych, najprawdopodobniej na tle porachunków osobistych, żadnego bowiem śladu rabunku nie znaleziono. Pieniądze i złoty zegarek świadczyły o tem. Zamordowany był właścicielem hotelu, przybył niedawno z Rosji i cieszył się dobrą opinją.
— Robiłem sobie wyrzuty, że źle uczyniłem, porzucając brodę i wąsy, które kupiłem w Berlinie, i postanowiłem jechać do Wiednia. Zamieszkałem tam u siostry i pozostałem w Wiedniu do dwudziestego roku.
— „Moja robiła teraz ze mną, co chciała, grożąc mi, że mnie wyda policji za zabójstwo jej męża. Ja zamiast zrobić z nią porządek, jak z jej małżonkiem, jeszcze bardziej pokochałem ją, stając się jej bezwolnem narzędziem. Ona tymczasem dokładała wszelkich starań, żeby podtrzymywać