Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/100

Ta strona została przepisana.

różne typy przestępców.Nad tym wszystkim górowała postać urodziwego kozaka.
„Herszełe — Rozpruwacz“ naciąga brudny koc na głowę, jakby chciał zasłonić się przed koszmarem. Daremny wysiłek. Zjawy stają się jeszcze wyrazistsze i zimny pot spływa mu z rozgorączkowanego czoła.
Siada raptownie na łóżku, rozglądając się po brudnym pokoju. Wyrzuty sumienia występują, jak gdyby morderstwa żony dokonał dopiero wczoraj...
— Jak ja, który byłem zawsze rozsądny i logicznie myślący. — Wyrzucał sobie. — mogłem popełnić takie głupstwo?... Dlaczego nie zrozumiałem odrazu, że ta piękna kobieta nie mogła pokochać na prawdę takiej karykatury, jaką ja byłem. Dlaczego nie zastanowiłem się nad tym, że zaimponowałem biednej dziewczynie raczej bogactwem i stanowiskiem, niż męskością...
Rzucał się na swoim barłogu i jęczał z bólu. Krzyczał, wyrzucając sobie na głos:
— Byłem wielkim egoistą... Chciałem biedną dziewczynę otumanić tytułem inżyniera. Biedna Marusia… — krzyczał — zamordowałem ciebie... Siebie unieszczęśliwiłem... Jaka głupia jest miłość.
Był tak zajęty myślami, że nie usłyszał jak drzwi się otworzyły.
— Tak... Tak... bardzo głupia miłość, — potwierdził wchodzący.
Stary Herszełe zawstydził się gdy zauważył przy byłego. Zawował:
— Lipa“!...
— Tak, ten sam. Jak żyjesz, brachu?...
— Dzięki Bogu, nie źle, A ty?
Dłuższą chwile spoglądali na siebie przyjaźniej po czym „Lipa“ zawołał:
— Jak długo nie widzieliśmy się już?