Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/108

Ta strona została przepisana.

był już sławnym „rozpruwaczem“. „Branża“ poważnie go traktowała.
Męski, energiczny wygląd utorował mu dostęp do kobiet. Elegancki, uprzejmy w obejściu, nawiązywał łatwo znajomości z kobietami z towarzystwa. Zawsze znajdywał odpowiedni moment, kiedy trafić do ich serca i biżuterii... Był zawsze żywy, wesoły, pełen humoru i taktu.
Lubiał ryzykować i nie spoglądał na „latarnię“. Był urodzonym graczem i traktował swój zawód, jako sport. To właśnie było przyczyną, że przezwano go „Klawym Jankiem“.
Kobiety zmieniał, jak rękawiczki. Wiele z nich kochało go. ale on — żadnej.
Były tylko dwie kobiety, które pozostawiły po sobie niezatarte wspomnienia. Okoliczności, które były związane z tymi romansami, przyczyniły się, by przypomniał je sobie.
Jedna z tych kobiet była właśnie żoną naczelnika.
Nie brzydka „sybiraczka“, której zawdzięczał wolnoś, dała mu odczuć w wiecznie nienasyconych ramionach gorsze więzienie, niż to z którego dopomogła mu uciec.
Z drugą kobietą zetknął się zupełnie przypadkowo. Poznanie to było tak romantyczne, że warto o tym wspomnieć.
Wypadek ten miał miejsce, kiedy pewnego razu, musiał wiać z Belgii do Berlina. Był wówczas goły, jak święty turecki. To też nie mając innego wyjścia, postanowił jeszcze tej nocy zrobić „początek“. Wołał sam zaryzykować, niż zdać się na łaskę swoich niepewnych wspólników.
Willę, która mu wtedy wpadła w oko, postanowił za wszelką cenę „zrobić“ Cały jego majątek składał się z kilku precyzyjnych przyborów marnego „klawisznika“.