Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/114

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ IX.

Także Aniela błądziła całymi dniami ulicami i uliczkami. Nie zdawała sobie sprawy z tego, co się z nią dzieje.
Wyrzuty sumienia dokuczały wrażliwej duszy dziewczyny. Wyrzucała sobie, że źle postąpiła wobec ojca.
Miłości do „Klawego Janka“ także nie mogła zagłuszyć w sobie. Kiedy go pożegnała, była pewna że go zapomni, wyrwie ze swego serca, była jednak za uczciwa, aby mogła zapomnieć tego, którego pokochała. Należała do kobiet, które kochają raz w życiu. Właśnie z tego powodu więcej jeszcze cierpiała: bolało ją to, że swoją czystą miłością obdarzyła niegodziwego człowieka.
Postacie ojca i Janka ukazywały się jej raz po raz. Widziała rozpacz ojca i przygnębioną twarz Janka. Wyczuła swoim kobiecym instynktem, że Janek szalenie ją kocha.
Już wówczas, kiedy Janka pożegnała i uciekła z domu, pożałowała swego kroku.
Błąkając się alejami wiele przemyślała. Nie była zdecydowana jeszcze dokąd ma się udać; była atakowana przez różnych eleganckich panów. Poczuła żal do tych panów, którzy napewno nie należeli do świata „Klawych Janków“. Wiedziała że mężczyźni ze świata podziemnego nie atakują z zasady nawet zawodowych prostytutek na ulicy.
Była bliska płaczu, kiedy w późnych godzinach wieczornych wstąpiła do pierwszorzędnej cukierni na szklankę herbaty. Oczy obecnych mężczyzn, jak na komendę, strzeliły w jej kierunku. Odważniejszy przysunął się nieznacznie do jej stolika i próbował różnymi sposobami nawiązać rozmowę.
Długo nie dali jej tam usiedzieć. Nie mogła znieść