Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/125

Ta strona została przepisana.

w kajdanki. Mały zaszczyt będzie dla ciebie zostać wdową po zbrodniarzu.
— Wydźwignę cię z brudu. Twoje ręce broiły, ale dusza twa zawsze była przeciwna temu.
— Świetnie ujęłaś to, — rzekł z zachwytem — jak pięknie zrozumiałaś mnie. Widzisz kochana, człowiek popełnia nieraz przestępstwo z różnych przyczyn i okoliczności, które czyhają na każdym kroku. Nieraz samo życie kwalifikuje przestępców.
Aniela, gdy mówił, głaskała go z uczuciem macierzyńskim. Zauważyła po chwili:
— Twój sposób myślenia nie cechuje przestępcy. Jestem ciekawa poznać koleje twego życia, zanim upadłeś tak nisko...
Janek zamyślił się; grzebał w swej przeszłości.
— Gdyby ludzie mieli więcej zrozumienia dla nas zbrodniarzy, zaręczam, że więzienia byłyby puste. Moje pierwsze przestępstwo, to był — kwaśny ogórek...
Aniela roześmiała się i zawołała ze szczerością:
— Chyba żartujesz... Czy z takiego, co kradnie kwaśny ogórek, może wyrosnąć „Klawy Janek“, jak cię ukoronowali tam, w waszym światku — król włamywaczów.
— Tak, tak, kochana. Nieraz w życiu kradzież ogórka, lub bochenka chleba dla zaspokojenia głodu, jest większą zbrodnią, niż wojna światowa, gdzie ludzie mordują się nawzajem, nie znając się zupełnie. Byłem sierotą. Cierpiałem głód i nędzę. Za kwaśny ogórek powędrowałem do więzienia na trzy miesiące. Tam nauczono mnie już kraść i jeszcze coś lepszego.
Aniela przygnębiona jego wyznaniem i sposobem rozumowania objęła go za szyję i czule ucałowała.
— Żal mi ciebie, kochany. Dużo się nacierpiałeś w życiu... Pragnę być dla ciebie matką, żoną, kochanką, przyjaciółką i doradczynią. Tylko taka kobieta