Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/128

Ta strona została przepisana.

Wielkie piaszczyste obszary uważali oni za najwygodniejsze miejsce do zagrzebania łupu. Nie mniej tchnienia do hulanek i zabaw pod gołym niebem. Rżnięto w karty, ogrywając się w stosa nawzajem. Opróżnione butelki po alkoholu nieraz rozbijano na własnych głowach. Wisła była często świadkiem wyuzdanych orgii i „dintojrów“. Nie skąpiła też nigdy wody do obmycia ran zadanych nożami więcej dla wprawy, niż potrzeby.
Nie brakło tam restauracyjek i podrzędnych melin, gdzie można było się schronić, gdy policja deptała po piętach.
Warszawa nie powstydzi się Paryża ze swoimi apaszami i kawiarenkami. Typy świata podziemnego Warszawy są bardziej interesujące od apaszy paryskich z ich specyficznymi strojami. W wielu wypadkach przewyższają ich nawet sprytem, odwagą i miłostkami romantycznymi.
Apasze wyróżniają się tym, że żyją z hańby żon, kochanek i przyjaciółek. Rycerskość ich polega na tym, że walczą ze sobą o byle spódniczkę, od której mają zagarnąć zyski... Świat podziemny Warszawy żyje wyłącznie z pracy właśnie ich „dziesięciu palców“. Gardzą każdym, kto ciągnie zyski z hańby swych ofiar: alfonsa uważają za wyrzutka społeczeństwa...
Olbrzymie miasto Warszawa, może być dumne ze swoich ludzi nocy. Mają swoją etykę, moralność i nigdy nie wychodzą po za ramy zawodu.
Na jednej z mniejszych ulic Pragi znajdowała się lepsza melina, która była zwiedzana wyłącznie przez „arystokrację“. Właścicielem tej „Oazy“ był sam Bajgełe, znany pod tym przezwiskiem niemal wygodnie było tam wygrzewać się na słońcu w piękne dni lata. Przecudna panorama Wisły dodawała na