Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/149

Ta strona została przepisana.

remu po raz pierwszy w życiu spodobała się dziewczyna.
Widząc, że nie odpowiada, dodał, już zły na siebie:
— Do licha! Cóż jestem winien, że na widok pni czarujących oczu postradałem zmysły? Pod opływem pani uwodzicielskich oczu dopuściłbym się najpotworniejszej zbrodni. I pod mundurem policyjnym bije czułe serce, które pragnie kochać.
— Panie komisarzu, jak długo będzie mnie pan tu dręczył?
— Proszę mnie wierzyć, najmniej chcę panią dręczyć. Działałem poprzednio pod wpływem niezwykłej siły, której nie byłem w stanie się oprzeć Daję pani słowo honoru, że odtąd będzie pani miała we mnie najszczerszego przyjaciela, jeżeli mnie pani tylko wy zna prawdę o sobie.
Żarski mówił tak prosto i szczerze, że Aniela nie wątpiła w prawdziwość jego słów. Młoda dziewczyna zbliżyła się do komisarza i rzekła:
— Dziś proszę mnie zostawić w spokoju. Jestem tak wyczerpana, że nie mam sił skupić myśli. Jutro odpowiem panu na wszystko, co pana interesuje. Proszę mnie kazać odprowadzić do aresztu.
— Szkoda. Wielka szkoda że poznałem panią w podobnych okolicznościach. Ale pani nie pożałuje naszej znajomości. Postaram się wynagrodzić wyrządzoną pani krzywdę. Proszę źle nie sądzić o mnie.
— A pan o mnie, — dodała Aniela cicho.
— Kim jesteś piękna dziewczyno?! — zawołał komisarz zachwycony. — Po raz pierwszy w mej praktyce mam do czynienia z podobną kobietą!... Skąd pani do Janka?... Muszę się dowiedzieć!...
— Jak na dziś wystarczy, panie komisarzu!
— Żal mi zamykać panią w areszcie na noc. Pa-