Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/242

Ta strona została przepisana.

chu postanowił, że za wszelką cenę musi zlikwidować tę bandę.
Nie odpoczywał ani przez chwilkę w ciągu najbliższych dni, przeprowadzając liczne rewizje i aresztowania w świecie podziemnym.
Wołkow nie wiedział że jego przyjaciółka znana jest w podziemiach pod pseudonimem „zimna kokota“.

ROZDZIAŁ XIX.

Minęło kilka tygodni. Było już u schyłku lata. Ogród w willi Krygiera upajał zapachem przekwitających kwiatów, a pałacyk lśnił w słońcu, mieniąc się tęcza barw.
W tym uroczym ogrodzie przebywało tylko dwoje ludzi: profesor i Aniela. Pozostali mieszkańcy wołek nie opuszczać murów pałacu.
Rekonwalescencja Jankę posuwała się pomyślnie naprzód. Był już bliski zupełnego wyzdrowienia. Aniela zamiast radować się, pogrążała się w coraz większym smutku. Rzadko na jest ustach zakwitał uśmiech pogody i szczęścia. W duszy staczała ze sobą ciężką walkę, która nie wróżyła nic dobrego.
Lekarz opiekował się nią teraz w większym stopniu, niż Jankiem. Odbywał z nią spacery i rozmowy, okazując młodej dziewczynie współczucie ojcowskie z tego powodu, że wbrew może swej woli musi pozostawać w tym towarzystwie. Aniela wyznała wszystko doktorowi, który był zresztą specjalistą w wydobywaniu najskrytszych myśli i uczuć, czym się bardzo interesował.
Janek dyskretnie obserwował zachowanie się profesora. Nie podobało mu się to, że lekarz prowadzi przydługie rozmowy z Aniela. W duszy obawiał się,