Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/247

Ta strona została przepisana.

dozorcę furtki willi za odjeżdżającym lekarzem, urósł dawny mur między dwoma odrębnymi światami.

ROZDZIAŁ XX.

Poprzez opuszczone rolety wdzierały się promienie słońca, do pokoju Janka, który już opuścił łóżko. Przeżycia wycisnęły na nim piętno wielkich zmian nie tylko fizycznych ale i duchowych.
Ale najboleśniej przeżywał przełom, jaki przechodziła Aniela. Czuł, że ją traci na zawsze, że między nimi wznosi się z każdym dniem coraz wyższa ściana, że jej stosunek do niego stopniowo słabnie. Nie mógł zrozumieć przyczyny tych zmian...
Po wyjeździe profesora Janek udał się do pokoju Anieli. Na jej widok stanął zdumiony: Aniela siedziała zapłakana i złamana.
Janek podszedł bliżej i położył rękę na jej ramieniu, ale uczyniła ruch, jakby chciała powiedział to mi pomóc nie może...
Janek nie zraził się tym. Postanowił dziś wyjaśnić sytuację. Próbował przytulić do siebie Anielę, która stanęła naprzeciw niego jakaś obca, dziwna. Utkwiła w nim przejmujące oczy które go olśniły. Jego usta szeptały tylko:
— Pocoś mnie wyrwała z objęć śmierci. Nie chcę takiego życia!
Janek zapłakał. Jego mózg przebiegały dziwne myśli: „Ona zakochała się w kim innym. Musi się do wiedzieć, kto wkradł się do jej serca. On już z nim...
— Nie kochasz mnie już? — wyjąkał i osunął się na fotel.
Aniela zbliżyła się doń. Litość malowała się na jej twarzy. Pochwycił jej rękę i przywarł do niej ustami Aniela wzdrygnęła się. Nie miała odwagi wyr-