Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/256

Ta strona została przepisana.

uważono, że podkop prowadził do tunelu kanalizacyjnego.

ROZDZIAŁ XXIII.

Od pierwszej chwil, gdy Antek i Felek wyruszyli na wyznaczona im przez Krygiera wyprawę, zaczął ich prześladować pech. Robotę, im poleconą wykonali, ale ledwie uszli z „zarobkiem“ wpadli w objęcia posterunkowego... Mieli jeszcze szczęście, że tej nocy, kiedy osadzono ich w areszcie, zdołali uciec. Próbowali na własną rękę cos zarobić, ale bez powodzenia. A zależało im na tym by nie wrócić z pustymi rękami do Krygiera. Po kilkutygodniowej „wędrówce“ z miasta do miasta, zrezygnowani wrócili do Poznania, spostrzegli w okolicy willi Krygiera komisarzy Żarskiego i Bacowskiego w towarzystwie wywiadowców. Zrozumieli, że policja posuwa się wzdłuż linii podkopu i czym prędzej uprzedzili Krygiera oraz jego kamratów.
W ten oto sposób luksusowa willa została opuszczona przez swoich lokatorów w ciągu kilku minut.
Gdy weszli do ogrodu willi wszystkich ogarnęło uczucie zwątpienia. Wszędzie panował idealny ład i porządek. Nie nie przemawiało na tym by stąd mieli uciekać niebezpieczni włamywacze. Dał temu wyraz komisarz policji miejscowej, ale komisarz Żarski nie dał się zwieść różnym uwagom. Poprosił towarzyszących mu w tej wyprawie, aby zechcieli zaczekać na niego w hallu, aż wróci. Pragnął osobiście wszystko jaknajdokładniej obejrzeć i zbadać zanim liczna brygada wszystkiego się dotknie i przez nieostrożność niejeden cenny, a napozór błahy ślad, zatrze.
Z brauningiem w jednym ręku i z latarką w drugim posuwał się teraz komisarz żarski ciemnym korytarzem naprzód.
Naraz natknął się na coś miękkiego. Trup. Taki był jego pierwszy odruch. Przyświecił latarką w dół.