Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/260

Ta strona została przepisana.

— Ale kobiety przebyywały w tej willi? — dopytywał się Komisarz żarski.
— Tylko na krótko przed wyjazdem widziałem tu dwie panie i kilku eleganckich panów.
— A jak wyglądały panie?
— Jedna była starsza, wysoka, a druga — młoda, ładna dziewczyna.
Żarskiemu w tym momencie przypomniała się Aniela. Wraziła się głęboko w jego pamięć i nie dawała mu spokoju.
— A czy ta młoda panna była brunetką o czarnych. gorejących oczach?
— Tak. — odrzekł dozorca nieco przerażony tym, że komisarz coś podejrzewa.
— Czy wszyscy razem opuścili tę willę? To jest czy ta młoda panna wyjechała razem z panem Krygierem?
— Tak jest.
— Może pan wie, którym pociągiem wyjechali?
— Własnym autem w kierunku Warszawy.
— A numer auta pan zauważył?
— A jakże: 6841.
— A jak wyglądali obcy panowie?
— Jeden wydawał mi się Amerykaninem, a drugi...
— Może to ten — raptownie komisarz podsunął fotografię. — Pan go poznaje? — zapytał surowym głosem komisarz. — Proszę odpowiedzieć!
— Nie wiem. — odparł dozorca. — Drugiego
— Bo
zawsze miał obwiązaną twarz jakby cierpiał na ból zębów nadto rogowe duże okulary prze
— Jak to możliwe że pan służąc tu rok czasu, nie był w pokojach pana?
— Byłem może kilka razy ale na korytarzu, gdy zdarzało się, że ktoś przyjeżdżał i trzeba było zanosić walizkę...