Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/267

Ta strona została przepisana.

satysfakcji... Jej marzeniem było, aby morderca został ujęty.
Ludzie nocy przechodzili wtedy okres największego sezonu. Długie noce zimowe najlepiej sprzyjały ich zamiarom. Pod osłoną nocy nasza znajoma trójka: „Klawy Janek“, Krygier i Moryc wybierała się na śmiałe wyprawy. Jakże potrafili się odmienić, by czujne oko policjanta nie zdołało ich rozpoznać? Mieli to do zawdzięczenia genialnemu Krygierowi. Ten, przejąwszy od żony swojej — artystki filmowej — sztukę charakteryzacji, doprowadził zdobytą wiedzę do niebywałej perfekcji. Wyspecjalizował się nie tylko w przekształcaniu rysów twarzy, ale także w przeobrażeniu ruchów, które tak cechują poszczególne jednostki.
Za dnia wyglądał na 60-letniego staruszka o niezwykłej prezencji. Na sekundę nie wypuszczał monokla z oka. W luksusowym hotelu, gdzie zamieszkał, był zameldowany jako obywatel ziemski o znanym, arystokratycznym nazwisku.
W nocy grał rolę... nocnego stróża. Krążył ulicami z grubą laską w ręku i z dużym zegarem kontrolnym, zawieszonym na piersiach. Robił wrażenie typowego wroga ludzi nocy, gotowy w każdej chwili do walki. Tak świetnie mu było w rej roli, że nie wzbudzał nawet podejrzeń u policjantów, patrolujących ulice w nocy.
Krvgier dbał także o zewnętrzny wygląd swoich kamratów, którym nadawał odmienna „skórę“, według swego pomysłu i smaku. Janka, którego cenił, jako utalentowanego i jedynego swego zastępcę przekształcił w eleganckiego Anglika. Moryc pozostał niezmieniony: był nadal typowym wujaszkiem amerykańskim… Tak działo się za dnia. W nocy sytuacja kardynalnie się zmieniała. Janek wkładał mundur „okołodocznowo“ — dzielnicowego. Uniform leżał na nim,