Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/270

Ta strona została przepisana.

Z czasem Regina dowiedziała się o „zawodzie“ węża, a ten wiedział, że żona jego jest z tego powodu przygnębiona. Stopniowo likwidował więzy, łączące go ze światem podziemnym, ale od czasu do czasu zrywał się w nocy z łóżka „na robotę“, żegnając żonę czułym pocałunkiem. Regina przyjmowała biernie po całunek, udając, że śpi, jakby między nimi zawarte było ciche porozumienie, aby „o tym“ nie mówić...
Pewnej nocy zimowej, gdy znów usiłował wyślizgnąć się swoim zwyczajem, Regina usiadła raptownie na łóżku i zawołała:
— Nie chodź! Zostań tu! Przeczucie mi mówi, byś się nie ruszał z tąd!
Krzyk j płacz matki obudziły dzieci. W izbie zapanował ponury nastrój. Ojciec zmieszaj się. Przyrzekł, że nie wyjdzie z dom. Ale „charakter złodziejski“ dręczył go. Nie mógł jako wychowanek ulicy, który przejął się zasadami moralnymi ludzi nocy, zostawić kamratów na umówionym miejscu, tymbardziej, że był ich hersztem i przewodnikiem.
I gdy tylko stwierdził, że domownicy zasnęli, wyślizgnął się bezszelestnie, jak wąż. W duchu przysągł sobie, że czyni to poraź ostatni.
Ale w niespełna godzinę po tym, gdy przystąpili do „pracy“, znalazł się wraz z kamratami w ręku policji. Wyrokiem sądu powędrował później na kilka lat do więzienia. Kary nie odbył, gdyż zmarł w więzieniu. Rozstanie z żoną i dziećmi było dlań boleśniejsze od wyroku skazującego. A wyrok był surowy i jak na recydywistę dość wysoki: opiewał na seść lat pobytu w więzieniu Śto-krzyskim.
Regina postanowiła zabrać się do ciężkiej pracy, by wychować dzieci na uczciwych ludzi. Ale nawet nie zorientowała się w jaki sposób i kiedy to się stało, że związała swoje losy ze światem podziemnym.