Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/276

Ta strona została przepisana.

miłości, niechaj przynajmniej innym nie przeszkadza w tym.
— Mnie jego miłość nie wzrusza, nie grzeje ani ziębi. Ale nie mogę zaniedbać moich najważniejszych spraw dla jego miłości. Janek jest doskonałym robotnikiem. Ma złote ręce a skarbiec ustawili pierwszorzędni inżynierowie zagraniczni. Nie będę w stanie sam uporać się z pancerzem stalowym i betonem chroniącym skarbiec przed włamaniem. A Janek celuje w takich włamaniach.
— Więc?
— A on łajdak, włóczy się gdzieś ze swoją Anielą. Już dwa dni nie spotkałem go. Obawiam się, ze Aniela oderwie go od nas na zawsze. I na to mam jedną tylko radę.
—?
— Kobietę.
— Ja się nie nadaję do tego.
— Wręcz przeciwnie. O ile tylko zechcesz...
— To wykluczone.
— Dlaczego?
— Wstydzę się nawet za ciebie, że się podlisz i zniżasz do roli alfonsa.
Krygier zagryzł wargi. Regina trafiła w czułe miejsce. Ale nie dał się zbić z tropu.
— Zmierzam do celu bez względu na przeszkody. Są wypadki, kiedy muszę stosować środki, przeciwne memu charakterowi. Dojdę do celu nawet gdyby mi wypadło kroczyć po trupach.
Regina utkwiła wzrok w twarzy Krygiera. Gdzie jego „wzorowa moralność złodzieja“? Jak śmie postępować wbrew etyce światka podziemnego?
— Odrzucam twoją podłą propozycję.
— Odmówisz mi posłuszeństwa? Hm... Tego się po tobie nie spodziewałem. A przed chwilą powiedziałaś mi, że dla mnie uczyniłabyś wszystko.