Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/277

Ta strona została przepisana.

— Nie, tego nie zrobię!.. — wybuchnęła Regina płaczem.
— Nie zrobisz? Dobrze, Wiedz-że o tym, ze przyrzeczonych na dziś pięćset dolarów nie dostaniesz.
— Mało usług ci oddałam? Moje trzy walizy, które tu stoją, jeszcze dziś stąd zabiorę.
Wetknął w oko monokl i skierował się do wyjścia.
— Krygier! — zawołała Regina zrozpaczona.
— Więc, jak? Zgadzasz się na moją propozycję?
— Muszę...
— Odrazu trzeba było udzielić zgody.
Krygier wielkopańskim gestem wyjął portfel z kieszeni, wyłożył pięć banknotów studolarowych i rzekł:
— Nie martw się. Nigdy tego nie pożałujesz.
Regjina przez pewien czas trwała w milczeniu. Dławiła w sobie płacz, przesłaniając oczy chusteczką. Odezwała się złamanym głosem:
— Gdybym nie musiała dziś przekazać należności za dwa miesiące pobytu moich dzieci w internacie w Szwajcarii, nie zgodziłabym się na twoje, żądanie. Z miłości do ukochanego zostałam żoną złodzieja, z miłości do dzieci upadam coraz niżej...
— Dosyć tego! Nigdybym nie uwierzył, że ty, którą ludzie nocy przezywają „cichym aniołem smierci“. jesteś taka sentymentalna.
Regina uspokoiła się. Zapytała:
— Co mam robić? Spełnię twoje rozkazy, ale zastrzegam się, że za skutki nie ręczę. Wątpię czy Janek da się uwikłać w sieci, które nastawię.
— Uważaj tylko na siebie i bacz, abyś dobrze wywiązała się z zadania. Pamiętaj, że Janek inaczej spogląda na Anielę, a inaczej na inne kobiety... Reszta zależy od ciebie.