Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/281

Ta strona została przepisana.

nego, odrażającego blasku. Krew nabiegła mu do twarzy. Po raz pierwszy ujrzała go w takim stanie.
„Tak musi wyglądać, gdy popełnia zbrodnie“ — przebiegła jej mózg myśl. Serce jej ścisnął Kurczowy boi. Krzyknęła:
— Tato!...
Instynkt samozachowawczy doradzał jej, by czymprędzej stąd uciekła. Dreszczem przejmował ją uśmiech, który wykrzywił usta ojca. Jego palce uprzyupodobniły się do szponów drapieżnika. Posuwał się teraz ku niej wolnymi, ledwie dostrzegalnymi kroczkami. Zdawało się jej, że już czuje na swojej szyi te palce, które lada moment zacisną się jeszcze silniej.
— Zaduszę cię!... syknął ojciec nawpół oszalały.
W mgnieniu oka Aniela odskoczyła od ojca. Raptownie nacisnęła klamkę. Drzwi lekko się uchyliły. Wypadła na klatkę schodową. Jednym susem zwinnie zbiegła ze schodów. „Staszek Lipa“ popędził za nią. Nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Stracił równowagę i runął wdół... Łoskot spadającego ciała zmieszał się z okrzykiem przerażenia. A potem rozległy się jęki.
Przez krótką chwilę Aniela stała na dole i nadsłuchiwała. Wrócić, czy oddalić się? Przemogło w niej uczucie córki. Pobiegła w górę. Pomogła mu podnieść się. Wąski strumyk krwi sączył się z jego głowy. Karetka Pogotowia Ratunkowego przewiozła go do szpitala. Gdy wyzdrowiał po tygodniu, znów prześladował córkę ojcowską miłością, zaklinając na wszystko, by zerwała z Jankiem i wyjechała z nim w świat. I choć Aniela w Poznaniu zdecydowała się na zerwanie z Jankiem nie starczyło jej na to odwagi. Uwolniła się od ojca, gdy wynajęła w nowowybudowanej dzielnicy pokój przy rodzinie. Adres jej znał tylko Janek, z którym całymi dniami obmyślała plany uwolnienia się od niebezpiecznego Krygiera, jedynej przeszkody w ich szczęściu.