Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/312

Ta strona została przepisana.

— Gdyby pan naprawdę mnie kochał, byłby to pan uczynił, ale pan mnie tylko pożąda... — rzekła z wyrzutem w głosie.
— Twego Janka będę odtąd prześladował jeszcze energiczniej, niż przedtem. Po pierwsze dlatego, że go kochasz, a po drugie — że popełnił ostatnio zbyt wiele zuchwałych przestępstw, byśmy go wypuścili z rąk. Jego miejsce jest na szubienicy!
Aniela przez chwilę stała niezdecydowana, po czym szybko się zaczęła oddalać. Żarski najmniej się tego spodziewał. Rozsądek dyktował mu aresztowanie Anieli. Serce nie mogło się zdobyć na taki krok. Wzrokem śledził oddalającą się Anielę, która wsiadła do nadjeżdżającego elektrowozu.
Idąc teraz ulicą, rozżalony do siebie, Żarski czynił sobie wyrzuty, dlaczego jej nie zaaresztował i odesłał tam, gdzie wdzięki kobiece nie odgrywają roli...

KONIEC TOMU PIERWSZEGO.