Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/34

Ta strona została przepisana.

— Ja takie z początku tak myślałem, — odparł poważnie komisarz. — Ekspertyza lekarska stwierdziła jednak co innego. Wyjęta kula pochodzi z rewolweru hrabiny. który zginął z kasy wraz z pieniędzmi.
— Więc wszystko jest jasne, jak słońce, — zawołał odważniejszy z agentów.
— Właśnie! — uśmiechnął się komisarz. — A jednak...
Obecni spojrzeli pytająco na komisarza, który szybko zapisał coś w notatniku. Raptem zerwał się energicznie z fotela, uderzając pięścią w stół.
— Dosyć tej bezczynności i gadaniny. Trzeba działać na gorąco. Rozkazuję natychmiast wziąć ze sobą najzdolniejszych kolegów. Nie zapomnijcie też o psach. Szukać, działać, przewracać, tylko nie na Smoczej. Zbrodniarz, który zdolny był do zagarnięcia takiej sumki bawi się teraz w przyzwoitszych lokalach, niż nam znane, brudne meliny.
— Rozkaz, panie komisarzu! — zawołali obecni.
— Wobec tego, marsz!...
Gabinet natychmiast opróżnił się a komisarz rozpoczął zwykłą wędrówkę po pokoju.
Komisarz Żarski należał do najsławniejszych detektywów nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Niemniej znany był w świecie podziemnym. W dowód uznania ludzie nocy ukoronowali go pięknym przezwiskiem „filozof“.
Lubił wdawać się w pogawędki z przestępcami, a nieraz i dowcipkować; tematy rozmówek były najróżnorodniejsze. Starał się jednak zawsze prowadzić je z humorem. Rozmowy te najczęściej poruszały sprawę zajść między ludźmi nocy, a policją. Nigdy nie płosząc i wykorzystując zaufanie, słuchał niekiedy całymi godzinami oryginalnej filozofii życia.
Przestępcy lubili go, a jednocześnie widzieli w