Strona:PL Urke Nachalnik - Rozpruwacze.pdf/73

Ta strona została przepisana.

Komisarz był zachwycony jej pięknością. Chciał badać, pytać, natężył całego siebie, nie mógł jednak ust otworzyć. Dziewczyna wyglądała tak uczciwie i niewinnie w jego oczach, że nie mógł się zdobyć na radne podejrzliwe pytanie.
Aniela siedziała na wprost komisarza. Oczy jej wyrażały tyle cierpienia, że dopraszały się same litości i pomocy. Serce srogiego komisarza stopniało, jak wosk pod wpływem tych łagodnych rozbrajających oczu. Przeląkł się samego siebie i swojej słabości, której czuł, że ulega. Podniósł się raptownie ze swojego fotela i stanął przy oknie. Po chwili zawołał:
— Panienka jest wolna!
Wyrzucił te słowa, nie patrząc wcale na Anielę, która podniosła się i ze wzruszeniem odparła:
— Dziękuję.
Opuściła dumnie wydział śledczy, odprowadzona pożądliwymi spojrzeniami obecnych na korytarzu policjantów.
Komisarz Żarski przesłuchał aresztowanych i kolejno zwolnił.
Mała ilość została zatrzymana za stare grzechy, a między nimi znalazł się również elegant z platynowymi zębami. Okazało się, że zdążył dokonać tylko siedmiu włamań.
Pięciu kupców aresztowanych na Nalewkach tak że szybko zwolniono. Byli to kupcy z prowincji, którzy nie mieli nawet najmniejszego pojęcia, co to jest „doliniarz“. Sami podziwiali taki „cud‘‘ aby można było przeciąć komuś kieszeń, by ten wcale nie czuł.
Okradzionym kupcom nie spodobał się żaden z policyjnych albumów, gdzie są umieszczone fotografie „doliniarzy“. Musieli się zadowolić kilometrowymi protokułami, które spisano, Z ciężkim sercem