ciagle: od początku, ten ocean, jak studnia mgły, jak Danaidy — cały ten skład dla niczego!
Dla niczego — nie! Ale dlaczego? sam tylko wiesz, o, ty Nieznany!
Ludzie zwiedzają niekiedy blisko brzegów leżący skałę; na otwartem morzu, nigdy. Co tam można znaleźć? to nie wyspa. Nikt się tam nie spodziewa czemś pożywić; ani drzew owocowych, ani pastwisk, ani zwierząt, ani źródeł wody do picia. Jest to nagość w samotności. Jest to opoka o stromych bokach nad wodą i ostrych pod wodą krawędziach.
Tam tylko rozbicie się znaleźć można. Takie skały w dawnym marynarskim języku, nazywane Samotnie, są to, jak już powiedzieliśmy, dziwne miejsca. Morze tam jest samo i robi, co mu się podoba — żadne ziemskie zjawisko mu nie przeszkadza. Morze lęka się człowieka, niedowierza mu, ukrywa przed nim to, czem jest i co robi. Bezpiecznie jest między skałami; człowiek tam nie przyjdzie. Monolog fal nie będzie przerwany. Morze pracuje nad skałą; naprawia uszkodzenia, zaostrza szczyty, najeża ją, odnawia i podtrzymuje. Przedsiębierze przebijanie skał, rozkrusza kamień miękki, obnaża twardy, zdejmuje ciało, pozostawia szkielet, kopie, rozcina, świdruje, przewraca, kanalizuje, łączy z sobą przejścia rozdzielone, napełnia skałę komórkami, naśladuje gąbkę w wielkich rozmiarach, wyżłabia wewnątrz, wyrzeźbią zewnątrz, W tej górze dla wszystkich tajemnej,