Strona:PL V Hugo Pracownicy morza.djvu/368

Ta strona została przepisana.

kami, które przez słabość dla greczyzny nazywamy aeroskafami, zużytkuje te główne prądy. Kanalizacja powietrza przez wichry nie ulega zaprzeczeniu; są rzeki wichrów wikęsze i mniejsze, są strumienie wiatrów; tylko odgałęzienia wiatrów tworzą się w odwrotnym kierunku niż rozgałęzienia wody. Tu strumienie wypływają z rzek, a nie wpadają w nie; stąd zamiast skupienia, powstaje rozproszenie.
To właśnie rozproszenie tworzy solidarność wichrów i jedność atmosfery. Jeden atom ruszony z miejsca porusza drugi. Wszystek wiatr porusza się razem. — Do tych głębokich przyczyn nieładu dodać należy nierówności kuli ziemskiej, dziurawiące powietrze wszystkiemi górami, tworzące węzły i skręty w przebiegu wiatru i wszystkich kierunkach, wytwarzając prądy sobie przeciwne. Nieograniczone promieniowanie!
Zjawisko wiatru, to potrącanie się dwóch oceanów o siebie — mknącego oceanu powietrza, zawieszonego nad oceanem drżącej wody.
Niepodzielność nie układa się w przegrody. Niema krat między jedną a drugą falą. Wyspy kanału La Manche czują popchnięcie poczęte na przylądku Dobrej Nadziei. Wszechświatowa marynarka stawia czoło jednemu potworowi. Całe morze jedną jest hydrą; okrywają ją fale jak rybia skóra. Ocean jest to Lewiatan.
Na tę jedność spada niezliczoność.