Strona:PL V Hugo Pracownicy morza.djvu/370

Ta strona została przepisana.

na północy oliwkową chmurę; jawański mousson, przeciw któremu zbudowane są kazamaty nazwane domami huraganu; wiatr północny z odgałęzieniami zwany przez Anglików bush, to jest z krzakiem; wiatr łukowaty z ciesniny Malacca, nad którym robił spostrzeżenia Horsburgh; potężny wiatr południowo zachodni, zwany w Chili pampera, a w Buenos Ayres robojo, unoszący kondory w przestrzeń daleko od zasadzki, w której ukryty pod świeżo zdartą z wołu skórą, czatuje na nie dziki Indjanin, leżąc nawznak i nogą łuk naciągając; wiatr chemiczny, który jak utrzymuje Lemeny, wytwarza w chmurze piorunowe kamienie; harmattan kafrów, śnieżne zawieje podbiegunowe, które zaprzęgają się do ławic i ciągną wieczne lody; wiatr zatoki bengalskiej dochodzący do Niższego Nowogrodu, żeby wywrócić trójkąt drewnianych baraków, w których mieści się rynek handlowy Azji; wiatr z Kordyllierów, wichrzyciel wielkich fal i wielkich lasów; wiatr z archipelagów australskich, gdzie poszukiwacze miodu wydzierają dzikie roje ukryte pod łodygami liści olbrzymiego drzewa eucalyptus; sirocco, mistral, hurricane, wiatry posuchy, wiatry powodzi, potopowe, gorące, rozrzucające na ulicach Genui pył z równin brazylskich, posłuszne dziennemu obrotowi ziemi i sprzeczne z nim, o których powiedział Herrera: Malo venyo torna contra et sol; idące parami, zgodne w burzeniu, z których jeden psuje to, co zrobił drugi, i stare wiatry, które napadły Kolumba na brzegach Veraguas i te, które przez czterdzieści dni od 21 października do 28 listopada 1520 roku torturowały Magellana płynącego po oceanie Spokojnym; i te, które pozbawiły masztów Armadę i dmuchały na Filipa II. I inne jeszcze. Ale gdzież ich koniec? Wiatry przynoszące ropuchy i szarańczę, pędzące chmury stworzeń przez ocean, dokonywające to, co się nazywa